Podobno zdecydowana większość osób rezygnuje ze swoich postanowień noworocznych już po pierwszym tygodniu. Jeśli jesteście w tej grupie, to dzisiaj mam dla Was kilka dobrych rad, jak utrzymać się w ryzach. Jako, że opieram się na nauce, dzisiaj, dla odmiany, będą rady norweskich naukowców. Jako, że to chyba najczęstsze postanowienie, to dzisiaj opowiem, jak zostać „fit” i pozostać przy zdrowych zmysłach 😉
Pierwsza sprawa: Motywacja. Najtrudniej jest zacząć i utrzymać postanowienie na początku. Z czasem nowe zasady „wchodzą nam w krew” i coraz łatwiej jest nam je utrzymać. Również dlatego, że z czasem nauczymy opierać się pokusom.
Druga: Zacznij od ustalenia wad i zalet wprowadzanych zmian w odniesieniu do swojego dotychczasowego stylu życia. Gdy napotkasz trudności, które wcześniej zidentyfikowałeś, łatwiej je „zagłuszysz” plusami.
Trzecia: Znajdź aktywność, która sprawia ci przyjemność 🙂 i będzie dopasowana do Twojego trybu życia. Weź pod uwagę fakt, ile czasu realnie możesz poświęcić ćwiczeniom oraz jakim sprzętem dysponujesz. Jeśli masz taką możliwość, dołącz do grupy ćwiczących lub wykup karnet na siłowni, gdzie możesz wykupić sesje z trenerem personalnym.
Kolejna rzecz – duże rzeczy składają się z małych 🙂 Mierz się regularnie i ciesz z każdego utraconego centymetra lub kilograma, a także z każdego przemierzonego kilometra lub powtórzenia.
Ustal konkretny cel. Określenie „będę ćwiczyć więcej” jest nieprecyzyjne. Ustalmy, że dążysz do ćwiczenia np. 4x w tygodniu lub w czerwcu wystartujesz w biegu/ marszu na 10 kilometrów. Ustal również „cele przystankowe” – np. w marcu pobiegniesz na 5 km. Ważne, żeby było to realne do spełnienia i właściwe dla twojej kondycji – jeśli przy wzroście 160 cm ważysz 120 kg, to dla własnego dobra zacznij od ćwiczeń wzmacniających, maszerowania i redukcji wagi, a dopiero potem zacznij biegać.
Nie przesadzaj z ilością. Jeśli na raz postanowisz rzucić palenie, chodzić wcześniej spać, jeść więcej warzyw i ćwiczyć pięć razy w tygodniu, będziesz czuć się przytłoczony. Prawdopodobnie, gdy nie wyjdzie Ci z jedną rzeczą, porzucisz wszystkie. Ustal sobie priorytety i wprowadzaj zmiany po kolei. Zwiększysz swoją szansę na sukces 🙂
Bądź elastyczny (w granicach rozsądku). Potknięcie to nie jest koniec świata. Po prostu pogódź się z chwilą słabości i wracaj na właściwy tor.
I na koniec- nie zapomnij o nagradzaniu siebie 🙂 W końcu robisz kawał dobrej roboty 🙂 Dla nie których nagrodą mogą być same wyniki – warto korzystać z urządzeń monitorujących treningi i zapisywać pomiary. Nic tak nie motywuje jak sukces.
I na sam koniec – życzę Wam utrzymania postanowień noworocznych i dużo zdrowia.
Piśmiennictwo:
Jeśli podobają się Wam moje teksty, będę wdzięczna za postawienie mi kawy 🙂